Myśli, ciągle myśli, pojawiające się głównie przed snem.
Czasem w ogóle nie pozwalają zasnąć. Cały świat wydaje się być bezsensowny, a
twoje życie przestaje mieć sens. Stale wydaje ci się, że nie pasujesz do tego
świata, że Bóg sprawił ci psikusa zsyłając cię na ziemię. Nie mieścisz się w
szablonach wyznaczanych przez rodzinę, szkołę, pracę, państwo i całe
społeczeństwo, nie potrafisz żyć schematami innych. Czujesz, że dzień za dniem
ucieka, a twoje plany i marzenia ciągle są odkładane na później, bo przecież
jesteś młody i jeszcze masz czas. Nagle, patrząc wstecz okazuje się, jak wiele
czasu zostało już zmarnowanego, a ty dalej tkwisz w tym samym punkcie.
I znów myśli, smutek, rozczarowanie, żal, złość, bezradność.
Masz wrażenie, że dłużej tak nie wytrzymasz, że wylądujesz w psychiatryku. Ale
przecież ciebie wcale tam nie chcą, bo nie masz choroby psychicznej, tylko
zaburzenia. Musisz radzić sobie sam. Czasami przychodzą myśli, żeby z tym
skończyć, ale nie masz na tyle odwagi. Wciąż też łudzisz się, że w końcu kiedyś
będzie dobrze, bo przecież po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce,
przecież masz te zasrane marzenia i chcesz je spełnić!
Antykonformistka, doskonała obserwatorka i antyhipokrytka z osobowością nerwicowo-depresyjną.
Dzień
dobry, zaczynamy!
0 komentarze:
Prześlij komentarz