M. Atwood "Opowieść podręcznej"

"Opowieść podręcznej" to książka, która opowiada o niedalekiej przyszłości, która jest przerażająca, jednak wysoce prawdopodobna. Powiem szczerze, że najpierw oglądnęłam serial, który niesamowicie mnie wciągnął. Dopiero w drugiej kolejności postanowiłam przeczytać książkę i niestety zawiodłam się. Ciężko mi było przez nią przebrnąć, pewnie dlatego, że wiedziałam, co będzie dalej. Poza tym książka jest tak napisana, że gdybym wcześniej nie obejrzała serialu, to nie wiem, czy wiedziałabym o co w całej historii chodzi. Wiem, że popełnię tym zbrodnię, ale... nie czytajcie tej książki, lepiej obejrzyjcie serial :) 



Kilka cytatów:

"Skąd mogłam wiedzieć, czy on mnie kocha? A może to tylko przygoda? Dlaczego tylko? W tamtych czasach mężczyźni i kobiety dokonywali przymiarek, zwyczajnie, jak się przymierza ubranie, odrzucając to, co nie pasuje."

"O, jaki wdzięk melodii słów:
z nędzym ocalona,
zginęłam raz, lecz jestem znów,
więzień, lecz dziś wolna."



"Nauczyłam się obywać bez wielu rzeczy. Jeśli się ma za dużo (...), to człowiek przywiązuje się zbytnio do świata materialnego i zapomina o wartościach duchowych. Trzeba kultywować ubóstwo ducha."

"Rozdział o gołębiach tresowanych tak, żeby dziobały guzik, co powodowało ukazanie się ziarna kukurydzy. Były trzy grupy: pierwsza dostawała ziarno za każdym dziobnięciem, druga co drugi raz, trzecia w sposób przypadkowy. Kiedy opiekun odciął dopływ ziarna, pierwsza grupa zrezygnowała bardzo szybko, druga trochę później, trzecia nigdy."

"Pisuary. Znów dumam nad jawnością życia mężczyzn: niezasłonięte prysznice, ciało do oglądania i porównywania, genitalia wystawione na widok publiczny. Po co to wszystko? Żeby sobie poprawić samopoczucie? To jakby takie pokazywanie - proszę popatrzeć, wszystko jest w porządku, ja tu należę. Ciekawe, dlaczego kobiety nie muszą jedna drugiej udowadniać, że są kobietami? Nie ma żadnego rozpinania guzików, rytuału pokazywania sobie dziurki między nogami, równie naturalnego jak wzajemne obwąchiwanie się psów."

"Syrena wyje i wyje. Ten dźwięk zwykle oznacza śmierć - wydają go karetki pogotowia i wozy strażackie."



"Ale kto pamięta ból, kiedy już minął?" 

"Zapada noc. Czy może już zapadła. Dlaczego noc zapada, a nie wstaje, jak ranek? A przecież kiedy spojrzeć na wschód, o zachodzie słońca, widać, jak noc wstaje, a nie zapada (...). Może noc zapada, ponieważ jest ciężka - gruba zasłona zaciągnięta na oczy."

""Lepiej" nigdy nie znaczy lepiej dla wszystkich - mówi. - Zawsze dla niektórych jest gorzej."

"Można się daleko schować w siebie, tak bardzo w głąb i wstecz, że nigdy człowieka stamtąd nie wywloką."

0 komentarze:

Prześlij komentarz