To kolejna przeczytana przeze mnie pozycja. Wbrew pozorom (czyt. tytułowi) nie chodzi o dziewczyny uprawiające najstarszy zawód świata :) Książka podobała mi się, momentami wciągała i bawiła do łez :)
"Do małżeńskiej stabilizacji dążą wyłącznie kobiety zagrożone, niepewne swoich partnerów i przyszłości." - w ramach pocieszenia dla starych panien.
"Zamieszkali razem i ten wspólnie spędzony rok sprawił, że wielkie uczucie trochę spowszedniało, a urok nowości gdzieś się ulotnił. Żyli sobie jak stare, dobre małżeństwo, spierali się o zakupy i sprzątanie, o podział obowiązków i przywilejów. Chyba było im dobrze (...) i dlatego nawet przez moment nie wierzyła w rozstanie." - też nie wierzyłam, że można od tak pozbyć się stabilizacji i wygody. A jednak.
"- Odnoszę wrażenie, że siostra nie jest nawet w połowie tak miła jak ty.
- To zrozumiałe. W porównaniu z prototypami drugie egzemplarze są na ogół znacznie udoskonalone." - jestem jedynaczką - prototypem i udoskonaleniem w jednej osobie.
"Byli umówieni na dwa razy i mieli się zdzwonić, co normalnie znaczy, że ani jednej, ani drugiej stronie aż tak bardzo nie zależało na wspólnej kawie. Ludzie, którym zależy, umawiają się od ręki i dopinają szczegóły na ostatni guzik."
"Żałość, tęsknota, złość - wszystko to mieszało się w niej, burzyło, wypełniało duszę po brzegi. Miała ochotę biegać po pokoju, obijać się o ściany, walić głową w drewnianą boazerię, żeby tylko zagłuszyć piekło w środku." - jak ja dobrze to uczucie znam.
"Snucie przypuszczeń nie jest zajęciem twórczym ani specjalnie budującym, szczególnie gdy nie zna się zamierzeń drugiej strony." - tylko czy nie snucie przypuszczeń jest w ogólne możliwe?
"W Polskiej rzeczywistości można błędnie planować zatrudnienie, lecz wypadki należy planować starannie." - chociaż książka została napisana w 2003 roku, to powyższe stwierdzenie jest jak najbardziej aktualne. Zgłaszasz się do lekarza ze złamaną nogą a on wyznacza ci termin na następny miesiąc...
"Miasta różnią się tylko urodą. Ich brzydota jest porównywalna." - nigdy wcześniej nie zdałam sobie z tego sprawy. A przecież to takie prawdziwe.
"(...) dopóki byli razem, rozpamiętywała głównie sprzeczki, od których leciały wióry, natomiast po rozstaniu wspominała jedynie kwiatki, sentymenty i czułości." - no właśnie, a przecież powinno być zupełnie na odwrót...
"Mało kto lubi poniedziałki, lecz Zuzanna z całą pewnością należała do mniejszości. Poniedziałek niósł ze sobą nie tylko początek nowego tygodnia, lecz także zapowiadał nowe możliwości i przeżycia." - uważam dokładnie tak samo i zaliczam się do mniejszości, lubiącej poniedziałki :)
"Po jej minie można się było zorientować, czy facet jest do rzeczy, czy tylko do rzeczy noszenia." - 😁
"To jest tak, że smutek można ukryć, lecz szczęścia nie da rady. Wyłazi z człowieka wszystkimi porami, rozświetla oczy i twarz." - szkoda, że pierwszą opcję mam opanowaną do perfekcji, a z drugiej rzadko mam okazję korzystać...
"Ja chyba polubiłam swoją samotność. Lubię decydować o tym, gdzie wychodzę, co robię, o której idę spać, i nie jest mi z tym źle. Chociaż potem przychodzi niedzielne popołudnie i już jest gorzej." - bardzo się z tym utożsamiam.