Wkraczając w nowy rok chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom pomyślności i zdrowia. Pamiętajcie, że kto stoi w miejscu, ten się cofa, więc inwestujcie w siebie i rozwijajcie swoje wnętrze, aby stać się lepszymi, bardziej wartościowymi ludźmi :)
A teraz powrót do Świąt. Na szczęście minęły mi w miarę szybko i spokojnie. Mimo ciągłych spotkań rodzinnych w dużym gronie i obżarstwa nie pojawił się u mnie lęk, a i moja waga nie drgnęła. Fakt, że mój nastrój chwilami był "zdeptywany" przez opowieści bliskich o dalekich podróżach, planach sylwestrowych, o pracy marzeń itp., ale to było nieuniknione. O dziwo (nawiązując do posta http://tanczaczmyslami.blogspot.com/2017/12/nie-lubie-swiat.html) tylko dwa razy życzono mi faceta i to od osób, od których najmniej się tego spodziewałam. Odezwał się też ex z życzeniami, przez co wróciło dużo niechcianych wspomnień.
Sylwestra spędziłam spokojnie w gronie rodziców i mojej ulubionej 3-sosobowej rodzinki. W zasadzie cały wieczór robiliśmy przekąski. Pierwsze minuty nowego roku były trochę gorsze, bo:
a) moja psinka okropnie boi się fajerwerków, a że ma już swoje lata, to obawa o nią była jeszcze większa;
b) jakby tego było mało, ojciec (oczywiście w stanie wskazującym) wziął ją po północy na spacer do babci i boroczka uciekała z każdym strzałem;
c) u babci była reszta rodzina, z czego każdy facet zdążył już zirytować swoją żonę;
d) media społecznościowe zostały zaatakowane przez masowe zdjęcia z zabaw sylwestrowych, a ja czekałam tylko na zdjęcie ex z nową partnerką (i na szczęście nadal czekam).
W związku z powyższym kolejny raz przekonałam się, jak to dobrze jest być samej. Mimo to samotność wciąż mi doskwiera. Biorąc pod uwagę wcześniejsze sylwestry, które nie raz przepłakałam, ten nie był najgorszy. Były też lepsze, gdzie mimo nerwicy super się bawiłam w kilkuset tysięcznym tłumie na jednym z rynków.
Postanowień noworocznych nie mam i nigdy nie miałam, bo to co chcę zrealizować, robię na bieżąco (chyba, że nerwica trochę to komplikuje). Nie mam problemu z mobilizacją ani systematycznością.
Co przyniesienie nowy rok - będziecie informowani na bieżąco.
0 komentarze:
Prześlij komentarz