Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne.

To jest mój czas

Jest dobrze. Radzę sobie. Aktualnie nie mam większych problemów w życiu, więc wykorzystuję ten czas na maxa.

Biuro rachunkowe, sklep internetowy, nowe projekty, życie towarzyskie i kulturalne, pisanie prac, rozwój pasji. To wszystko wypełnia teraz każdą minutę mojego życia. Codziennie wstaję przed 8 i kładę się koło 22, nie mając ani chwili na lenistwo i bezczynność. 

 Dziesięć lat pracowałem na te chwile,
chodź mamy tylko moment, człowiek dostaje skrzydeł,
to mój czas teraz, to mój czas teraz,
to mój czas teraz i po swoje idę.

To jest mój czas i póki nie mam żadnych zobowiązań w postaci rodziny, dzieci, różnego rodzaju problemów, to łapię się wszystkiego, co tylko się da. Do tego wciąż mam miliony pomysłów na dalszy rozwój. Zabezpieczę finansowo swoją przyszłość, odłożę na wymarzone cele i wtedy będę mogła zacząć odpoczywać :)




List do Świętego Mikołaja

Zbliża się okres świąt, czego nie da się nie zauważyć po reklamach telewizyjnych i dekoracjach w centrach handlowych. Ja chciałabym zwrócić Waszą uwagę na coś innego, ważniejszego w tym okresie - na drugą osobę.

Od kilku lat razem z kuzynką tworzymy paczki dla biednych rodzin. Kiedyś dostałyśmy namiary na potrzebujące rodziny i tak od lat jesteśmy z nimi w kontakcie, wspieramy ich, pomagamy, piszemy listy, otrzymujemy wspaniałe laurki od dzieci.

Ze Szlachetnej Paczki z kilku powodów zrezygnowałam, m.in. dlatego, że jest to zbyt komercyjne, a wymagania rodzin czasami zbyt wysokie i nie jestem w stanie ich spełnić (np. meble, sprzęt AGD, itp.)




W tym roku postanowiłam pomóc kolejnej rodzinie i tak trafiłam na pewną stronę. Wybiorę co najmniej jedną rodzinę i osobiście zawiozę jej potrzebujące rzeczy. I teraz zwracam się do Was z apelem o pomoc tym z najbliższego otoczenia, sąsiadom, których mijamy codziennie nie mając pojęcia, z jakimi trudnościami życiowymi się borykają. Nie możemy zmienić całego świata, ale dla jednej osoby możemy zmienić cały świat. 

Wejdźcie na stronę www.listydomikolaja.org i wybierzcie jedną rodzinę, której jesteście w stanie pomóc. Podarujmy innym cudowne święta :)

Nie wiem w co mam ręce włożyć

Czy ja kiedykolwiek wcześniej pisałam, że mam ogrom pracy? Jeśli tak, to jak nazwać to, co się teraz dzieje? 

 

1. Gorący okres w księgowości.
2. Chyba ruszył już szał przedświątecznych zakupów, bo sprzedaż wzrosła mi o ok. 1/3. 
3. Jakby tego było mało, to mieliśmy w rodzinie małą "awarię".

11 listopada kuzynkę zabrało pogotowie. Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, że jest w 10 tygodniu ciąży. Była, bo niestety poroniła. Przy tym straciła tak dużo krwi, że o mały włos nie miałaby przetaczanej. Non stop traciła przytomność. W związku z tym codziennie, razem z mamą i ciocią, zajmujemy się dziećmi. Raz jednym, rad drugim, raz obydwoma. Kuzynka powoli wraca do sił, ale nadal jest bardzo słaba. Największym szokiem dla całej rodziny był tekst babci, która stwierdziła, że kuzynka na pewno chciała zrobić aborcję! Boże, skąd starszym ludziom przychodzą do głowy takie pomysły?! Trzeba będzie babci odciąć dostęp do TVPIS i Rydzykowych mediów.... 

To tyle na dziś, no bo, sami wiecie.. ;)

Poszłam na mecz!

Jeden z klientów obdarował nas biletami na mecz siatkówki kobiet I Polskiej Ligi. Grała drużyna z mojej miejscowości. 

Z początku miałam kilku chętnych na bilety, ale w dzień meczu nagle wszyscy zaczęli odmawiać. Szukałam nowych osób, ale nikt nie chciał iść, albo miał inne plany, albo jeszcze tysiące innych powodów. Postanowiłam więc, że pójdę z tatą, a pozostałe bilety rozdaliśmy przed halą sportową, za co z wdzięcznością nam podziękowano. Ot, taki miły uczynek, a reszta osób, które mi odmówiły, niech się buja :P




Lęku nie było. Myślałam, że będzie niewiele osób, ale myliłam się. Prawie połowa trybun była zapełniona. Sam mecz był fantastyczny! Emocje do samego końca. Lubię oglądać siatkówkę a to był pierwszy mecz, który oglądałam na żywo. Jeśli tylko będę miała okazję, to z chęcią wybiorę się jeszcze raz!