Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne.

Trzecia rocznica powstania bloga

Dzisiejszy post celowo jest dodany z opóźnieniem, bo - jak sama nazwa wskazuje - dziś mija trzecia rocznica założenia bloga!

Samej ciężko jest mi uwierzyć, że nadal go prowadzę i to w miarę systematycznie. 
 
Jedno jest pewne - jest to dla mnie świetna terapia i sposób na rozładowanie niektórych stresów, motywacja do podejmowania wyzwań i okazja do dzielenia się radością. Patrząc holistycznie na wszystkie posty widać jak na dłoni, jaką przeszłam przemianę przez te 3 lata. Wprost nie mogę się doczekać, o czym będę pisać za kolejne lata i jak dzisiejsze posty wypadną na tle tych z przyszłości.



Z tego miejsca chciałabym jeszcze podziękować wszystkim czytelnikom, w szczególności Panu W i Pani A, którzy są ze mną od samego początku i wspierają mnie we wszystkich działaniach.

No to co, nabijamy kolejne 3 lata? :)


Coś jest nie tak

Ostatnio czuję, że coś jest nie tak z moim zdrowiem. Niby robiłam badania jakiś czas temu, ale nie wszystkie. Wydaje mi się, że bolą mnie nerki. Albo to silny ból pleców. Albo permanentne przemęczenie. Nie wiem.



Wczoraj czułam się fatalnie. Ciśnienie 100/60, zawroty głowy, słabość, mdłości. Byłam po towar na hurtowni, a potem na poczcie (z ojcem) i czułam, że muszę usiąść albo wyjść na świeże powietrze, żeby się nie przewrócić.

I teraz uwaga! Nie było to spowodowane lękiem! Gdy dopada mnie lęk to wydaje mi się, że zaraz zemdleję i muszę uciekać, żeby mi przeszło. Mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą i widzą moje podejrzane ruchy. Ale w tym przypadku lęku nie było, wiedziałam, że po wyjściu z budynku nadal będzie mi źle i miałam gdzieś, co myślą sobie inni. Czułam się źle i potrafiłam to odróżnić od somatycznych objawów lękowych. 


Napad lęku = zaraz zemdleję i jestem o tym przekonana mając wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą i na to czekają

Faktyczne złe samopoczucie = potrafię zdiagnozować, że nie jest to spowodowane lękiem i że nic złego się nie stanie, a jeśli nawet, to nie przejmuję się tym


Najwyższa pora wykonać dodatkowe badania.

Ciekawe przypadki ze sklepu internetowego

Dziś opiszę kilka historii, które zdarzają mi się niemal codziennie i raz mnie bawią, a raz wyprowadzają z równowagi. Podzielę się z Wami swoim cierpieniem ;)



1. Klientka kupiła 20 szt. muliny. Podała następujące kolory:
4018 - 2 szt.
4058 - 2 szt.
4769 - 2 szt.
4855 - 2 szt.
5058 - 2 szt.
5207 - 2 szt.
5428 - 2 szt.
5856 - 2 szt.
6477 - 2 szt.
6606 - 2 szt.
 
Po otrzymaniu przesyłki otrzymałam wiadomość:
"Dzień dobry,

właśnie otrzymałam przesyłkę. Wszystkie kolory się zgadzają oprócz 2 kolorów ombre (są 4 kolory w odcieniach fioletu (zamiast dwóch), brakuje natomiast koloru pomarańczowego - zdjęcie w załączeniu /na zdjęciu kolory są ułożone w kolejności wypisanej w mailu/). Napisałam, aby wszystkie kolory ombre były po 2 szt. Proszę o informację kiedy zostaną dosłane brakujące kolory.

Pozdrawiam"

Moja odpowiedź:
"Dzień dobry,
Kolor pomarańczowy ombre ma nr 4158, nie ma go na przesłanym wykazie."

Co na to klientka?
 "O Jezu, zamiast 4158 wpisałam 4058. Każdy może się pomylić. Jeśli miała Pani jakieś wątpliwości, trzeba było wysłać maila z zapytaniem."





2. Klientka kupiła zestaw do haftu (co istotne, nie było żadnej wiadomości do sprzedającego). Po kilku dniach dostałam odstąpienie od umowy i zwrot. Powód? Zestaw nie był zapakowany na prezent, tylko w kopertę.


3. Pewien Pan kupił zestaw 20 mulin. Tytuł aukcji brzmi mniej więcej "Mulina Ariadna zestaw 20 szt." Pan wysłał wiadomość z kolorami, ale było ich 24 sztuki. Dzwonię więc do Pana i pytam, czy dopłaci za te 4 sztuki, czy zapakować o tyle mniej. Odpowiedź Pana:
"A, bo ja nie wiedziałem, że to jest tylko 20 szt. myślałem, że 24."

Takie wyłudzenia typu "może się nie kapnie" mam codziennie...


4. Któregoś razu widzę na koncie Allegro naliczenie ok. 70 zł opłat z InPostu. Piszę więc do Allegro o co chodzi (a kto próbował się kiedykolwiek z nimi skontaktować ten wie, że graniczy to z cudem). Poinformowali mnie, że InPost wybiera sobie losowo paczki, mierzy je i sprawdza, czy są prawidłowe gabaryty. I za to pobiera opłatę bez względu na to, czy gabaryty są prawidłowe, czy nie. Chcesz odzyskać pieniądze? Musisz złożyć reklamację do InPost. Reklamacja rozpatrzona pozytywnie a środki dalej nie wróciły? Złóż kolejną reklamację, tym razem do Allegro. Nadal masz ochotę sprzedawać przez ten portal?



5. Przypadek notoryczny. Ktoś kupuje na aukcji przedmiot np. o kolorze 300, a w wiadomości pisze "poproszę kolor 303". Przy małej ilości zakupów nie jest to duży problem, ale gdy ktoś kupuje 50 szt. nici na aukcji z jednym kolorem i potem podaje różne kolory w wiadomości, to... dostaję ku*wicy, ponieważ muszę wejść w każdą z tych 50 aukcji i zmienić ilość sztuk.


6. Pani kupiła 5 szt. nici w 5 różnych kolorach. Towar wysłałam jej w oryginalnym pudełku zbiorczym, w którym przychodzi do mnie towar (jest w nim akurat 5 szt). Wygląda ono tak:

Jak widzicie, na brzegu podany jest nr koloru nici.
Otóż wspomniana Pani założyła mi dyskusję na Allegro (dla niewtajemniczonych jest to pierwszy krok do wystawienia negatywnego komentarza) argumentując, że zamawiała 5 kolorów, a otrzymała jeden.

"A otworzyła Pani pudełko?"
"O, rzeczywiście, są wszystkie kolory. Przepraszam"

Od tamtego czasu przekreślam nr koloru na opakowaniu...



7. Notorycznie zdarza się, że kobiety po 50-tce każą dzwonić swoim mężom i zamawiać towar, zadawać pytania lub dzwonić z pretensjami. Nie wiem dlaczego tak jest, ale non stop mam takie przypadki. I w tle słychać jak baba mówi mężowi co ma powiedzieć. Tak  było i tym razem.

Dzwoni Pan, że żona zamówiła kordonki, bo jej brakło, żeby dokończyć robótkę.  Monolog Pana (przy akompaniamencie żony w tle) brzmiał mniej więcej tak:
"Żona zamówiła biały kordonek. Nr koloru się zgadza, ale odcień jest inny. Dlaczego pani nie zadzwoniła, że kordonek ma inny odcień? Jak ma teraz dokończyć obrus, jak odcień się nie zgadza? Jest pani kobietą, powinna się pani znać na estetyce! Tak się nie robi!"

<Dodam, że poprzednie kordonki Pani kupiła w sklepie stacjonarnym>


8. Otrzymałam e-maila takiej treści:

"Dobry wieczór!
Zamówiłam u Państwa dwa zestawy szydełek jeden nr od 0,5 do 2,75 drugi od 2 do 6. Pierwszy się zgadza, zgodnie z zamówieniem ale drugi już nie, wysłaliście Państwo mi szydełka w rozmiarach od 4 do 10. 😔 Zdjęcie w załączeniu.
Proszę o wyjaśnienie tej sytuacji
Pozdrawiam" 


 Moja odpowiedź:



"Dobry wieczór,

Proszę popatrzeć na rozmiar w mm, jest od 2-6mm :)
Pozdrawiam"



"Jejku! Faktycznie!! Najmocniej jak tylko mogę Panią przepraszam 🙏 🤭.
Nie zauważyłam. 
Przepraszam bardzo 
DZIĘKUJĘ 
Pozdrawiam"


9. Kolejne pytanie z dupy wzięte.

"Witam. Ile motków należałoby kupić na sweter damski rozmiar M ?"

M Europejski czy azjatycki? Sweter krótki czy kardigan? Na guziki, rozpinany? Jaki splot? Z długim rękawem czy z krótkim? Z kapturem czy bez? Z kieszeniami? A poza tym to w rodzinie wszyscy zdrowi? Zajebiście, że jestem jasnowidzem.

10. Wszystkie ogłoszenia na jednym z portali z ogłoszeniowych mam mniej więcej tej samej treści:

Zestaw do haftu krzyżykowego

Skład zestawu:

• kanwa z nadrukiem ,
• mulina
• zestaw  igieł

Koszt przesyłki:
Paczkomat InPost 14 zł
Paczkomat InPost pobranie 18 zł
Paczka+ odbiór w punkcie 11 zł
Paczka+ 13 zł
Paczka+ pobranie 17 zł 


Zgadnijcie jakie jest najczęściej zadawane pytanie? 
.
.
.
.
.
 
"Witam, jaki koszt przesyłki?"

To tylko kilka przykładów tego, z czym codziennie mam do czynienia. I to tylko sklep, a teraz pomnóżcie to x2 w drugiej firmie, biurze rachunkowym.  A najbardziej to do szału doprowadzają mnie takie firmy jak InPost i Poczta Polska, gdzie za każdym razem masz wrażenie, że gadasz z botem, który traktuje cię jak drugiego bota o rozumku podobnych rozmiarów.

Aktualizacja listy marzeń

Tak jak obiecałam, publikuję zaktualizowaną listę marzeń :)





Kolejność przypadkowa

1. Pozbyć się lęków całkowicie, na zawsze.
2. Zwiedzić cały świat, a w szczególności Chiny, Japonię, USA i Izrael.
3. Wybudować własny dom.
4. Odnaleźć odwzajemnioną, szczerą i prawdziwą miłość, taką do grobowej deski, na dobre i złe.
5. Mieć w swoim domu (tym nowym🙂) prywatną biblioteczkę o niepowtarzalnym klimacie.
6. Mieć apartament nad polskim morzem z zejściem na plażę oraz z oszkloną sypialnią i widokiem na morze.
7. Przejść plażą na piechotę całe polskie wybrzeże.
8. Przejechać na rowerze całe polskie wybrzeże.
9. Jakimś cudem polecieć samolotem.
10. Być spełnioną partnerką, matką, przyjaciółką oraz spełnioną zawodowo.
11. Skoczyć w duecie ze spadochronem.
12. Odbyć lot balonem.
13. Mieć własną kawiarnię "na kółkach".
14. Odbyć podróż autostopem po Polsce, mieszkać u obcych ludzi na wsi i pomagać im w codziennym życiu.
15. Napisać i wydać książkę.
16. Przejechać się koleją Transsyberyjską.
17. Nauczyć się języka chińskiego.
18. Zostać wolontariuszką w hospicjum.
19. Spotkać się ze zmarłymi, bliskimi mi osobami i móc z nimi porozmawiać.
20. Pozbyć się owłosienia z niektórych części ciała.
21. Mieć "sześciopak" na brzuchu.
22. Zarobić pierwszy milion.
23. Zrobić sobie malutki tatuaż.
24. Kupić samochód prosto z salonu. zrealizowane
25. Zrobić makijaż permanentny brwi.
26. Być mężczyzną jeden dzień.
27. Móc zamienić się z kimś ciałami na jeden dzień i poczuć, jak to jest żyć bez lęków, a także żeby druga osoba poczuła, jak funkcjonuje się z nerwicą.
28. Spędzić sylwestra nad morzem.
29. Stracić głos na koncercie.
30. Pójść do teatru i wytrzymać cały spektakl.
31. Nauczyć się zaawansowanej jazdy na łyżwach.
32. Nauczyć się grać na perkusji.
33. Kupić mieszkanie jako inwestycję.
34. Zaliczyć kolejny kierunek na studiach.
35. Nauczyć się tańca towarzyskiego.
36. Pojechać do wesołego miasteczka, nawet jeśli miałabym nie wsiąść do żadnej kolejki/karuzeli (to dopiero byłby wyczyn).
37. Marzę, żeby psy żyły przynajmniej raz dłużej niż obecnie.
38. Założyć kanał na YouTube o tematyce hand made, który dodatkowo będzie promował mój sklep internetowy.