Holiday blog 2021 - część I negatywna

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

Czekacie na tekst z moimi porażkami? Nic z tego! W te wakacje nie miało to miejsca! :) W związku z tym postanowiłam napisać o sytuacjach, które mnie wkurzały.

★ Ojciec, który nie pozwolił mi prowadzić samochodu na autostradzie, bo "tam się będzie działo i nie poradzę sobie". Przypominam, że 3 lata temu zajechałam sama nad morze...

★ Parawaning. Wszyscy już wiedzą, że Polacy z tego słyną, ale żeby rozbijać parawany na zakładkę przy samym brzegu, żeby nie było dojścia do morza, to już przesada! Nie wspomnę już, jakie to niebezpieczne. Na początku obchodziłam te istne obozy, żeby mój pies nie pochlapał jaśnie państwa, ale w końcu się wkurzyłam i sama idąc na ręcznik sypałam po nich piaskiem.


 

★ Nowa moda na JBL. Leżysz sobie na piasku. Słońce przyjemnie grzeje twoje ciało. Zamykasz oczy. Słyszysz szum fal rozbijających się o brzeg. W powietrzu czujesz delikatną morską bryzę. Gdzieś w oddali przelatują mewy. Twoje ciało się rozluźnia i w końcu odpoczywasz. Aż tu nagle słyszysz:


 Za chwilę z drugiej strony:


Chuj cię trafia i krew zalewa! Żegnaj ciszo, spokoju i relaksie! I niestety tak było codziennie! Praktycznie za co drugim parawanem stał dupny głośnik i trwała rywalizacja, kto da głośniej. Aż dziwię się, że nikt tym ludziom nie zwracał uwagi. Zero kultury, zwyczajne bydło. 

★ Niestety nasi sąsiedzi również mieli zamiłowanie do disco polo oraz do grilla. Godzina 23, Ja już śpię przy otwartym balkonie, a tu nagle słyszę "Ruda tańczy jak szalona" i czuję siwy dym przedostający się do pokoju. Teraz widać, że "Ekipa 500+" wyjechała na darmowe wakacje z bonów...

★ Czuję, że nie do końca wypoczęłam. Tak jakbym wszystko robiła w biegu. Rano szybko wstać, bo szkoda pogody. Szybkie śniadanie i szybko na plażę. Po kilku godzinach szybko na obiad, potem do pokoju. Zamiast odpoczywać, to musiałam rozpakować plecaki, nakarmić psa, umyć włosy, zrobić paznokcie, itp. itd. I tak codziennie, jakby w biegu. Nawet nie zdążyłam się ponudzić. 

★ Pan od rowerów, który proponował mi pracę (patrz. cz. II pozytywna), na pożegnanie powiedział do mojego ojca:

- Fantastyczną ma pan córkę, gratuluję!

Ojciec odpowiedział: - Dziękuję.

Po powrocie do pokoju mówię do ojca, żeby pochwalił się mamie co powiedział gościu.

Ojciec: Co? Nie pamiętam.

Ja: Jak nie pamiętasz? No co ci o mnie powiedział? Przecież jeszcze mu podziękowałeś.

O: Nie wiem.

Ja: Że masz fantastyczną córkę...

O: A to nie wiem, nie słyszałem tego..

★ Droga powrotna trwała wyjątkowo długo, bo aż 11 godzin (z przerwą na obiad). Do 2-3 godzin jazdy czułam napięcie, a potem już tylko czerpałam przyjemność z jazdy. Chciałam więc po drodze zwiedzić jakieś miasto, ale niestety tylko ja byłam pełna energii... Żal mi, bo jeśli kiedyś celowo gdzieś pojedziemy, to znów będą nerwy, stres i lęk. A tu miałam to już za sobą i byłam gotowa na podbój świata ;)

★ Przytyłam 3kg!  



 



0 komentarze:

Prześlij komentarz