Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne.

"Make life harder" Lucjan i Maciej

 "Mówi się, że Polacy to najdzielniejszy naród świata. Mówi się tak głównie w Polsce, ale panuje co do tego powszechna zgoda, też głównie w Polsce."


"Prezerwatywy. Zawsze nosimy przy sobie paczkę, albowiem nadzieja umiera ostatnia."


"Brunch łączy breakfast z lunchem, czyli śniadanie z małym obiadkiem, a więc po polsku byłby to śniadek, ewentualnie obiaś. Radykałowie sugerują, aby trzymać się polskiej nazwy, czyli drugie śniadanie, ale drugim śniadaniem jeszcze nikt nikomu nie zaimponował."



"Na narty jeździsz w tym samym co zawsze kombinezonie, który kupiłeś 10 lat temu w Makro. Przetarcia na dupie i łokciach sprawiają, że wyglądasz jak żywy tapczan."


"Dzień Kobiet to taki moment w życiu mężczyzny, kiedy żarty pod tytułem "Co robi kobieta w przedpokoju? Ma za długi łańcuch" sprzedają się nieco gorzej niż zwykle."


"Ale nie obawiajcie się, maturzyści, świat nie jest taki zły, jak go tutaj przedstawiamy. Pamiętajcie, że wasze  życie jest w waszych rękach i każdy dzień niesie ze sobą nowe możliwości, perspektywy, szanse. Jest wiele różnych ścieżek kariery, a wszystko zależy od tego, jak ciężko będziecie pracować, ile jesteście w stanie poświęcić i przede wszystkim - kim jest wasz ojciec."


"Jak bowiem powiedział poeta - życie to pasmo rozczarowań, z których najgorsze to miłość, przyjaźń i źle ugotowane jajeczko na miękko."


Koncert Queen Machine

 Na ten koncert czekałam ponad 2 lata.


 

Pierwsze bilety kupiłam przed pandemią. Wybuchnęła pandemia i koncert przełożono z początku o pół roku, a potem na 1,5 roku później. Stwierdziliśmy, że zwrócimy bilety, bo nie wiadomo co będzie.

Covid minął, o koncercie zapomniałam aż do czasu, gdy kupując bilety na piłkę ręczną zobaczyłam baner Queen Machine. Więc kupiłam bilety po raz drugi, na ten sam koncert, w tym samym miejscu i terminie.

Całą godzinną drogę na koncert spędziłam na słuchaniu podcastu o nowej platformie e-commerce. Gdy zbliżaliśmy się do celu,  profilaktycznie (lub nie) wzięłam 25mg hydro. 

Koncert odbywał się w miejscu, w którym byłam pierwsza raz. Ogromna, wysoka sala bez okien, zrobiona cała na czarno. Do tego co chwilę puszczany dym. W rzędach poukładane krzesła, bardziej jak na konferencji, niż na koncercie. Tłum ludzi. Zaczęłam się stresować. Najbardziej bałam się momentu, gdy zamkną się drzwi. Na szczęście zajmowaliśmy ostatnie miejsca w ostatnim rzędzie, zaraz przy drzwiach.


 

Zaczęło się. Z początku nerwica mocno dawała się we znaki. Z racji tego, że byłam w ostatnim rzędzie, co chwilę wstawałam, że niby chcę zrobić zdjęcie lub nagrać film. To trochę rozładowało moje napięcie. Musiałam sobie jakoś radzić, bo nie był to typowy koncert, gdzie ludzie skaczą, bawią się, tańczą. Tutaj wszyscy siedzieli na miejscach jak w filharmonii. 

Po 2, może 3 utworach zorientowałam się, że atmosfera się rozluźnia. Ludzie cały czas się przemieszczali, więc nie bałam się już zamkniętych drzwi. Zespół zaczął też zachęcać do zabawy. Po chwili ojciec poszedł pod scenę. Nie zastanawiając się zbyt długo poszłam za nim. I tam atmosfera była o niebo lepsza. Wiele osób postanowiło pieprzyć system i wstało z krzeseł żeby się bawić. To nic, że zasłanialiśmy całej reszcie, która nadal kurczowo trzymała się swoich miejsc. Co chwilę nachodziły mnie krótkie zawroty głowy, ale opanowałam je i byłam w stanie cieszyć się z koncertu.

Po powrocie do domu zaczęłam szukać kolejnego koncertu, na który będę mogła się wybrać.  





Zaczynam się starzeć - 32. urodziny

 Wbrew ogólnemu twierdzeniu, że zaczynamy się starzeć z chwilą narodzin, ja zaczęłam dopiero niedawno.


 

Wszyscy mi mówią, że wyglądam o wiele młodziej, niż wskazuje moja metryka. Nikt nie daje mi tylu lat, ile mam. Ale wkrótce to się skończy, bo zaczęłam dostrzegać pierwsze objawy starzenia się:

- Pojawiły się pierwsze siwe włosy,

- W nocy budzi mnie ból kręgosłupa, który potem towarzyszy mi przez cały dzień,

- Rosną mi haluksy,

- Pogorszył mi się wzrok - bez okularów prawie nie widzę na lewe oko,

- Zaczęło boleć mnie kolano bez powodu,

- Zaczęły pojawiać się pierwsze zmarszczki na twarzy,

- Zaczęły mi rosnąć włosy w miejscach, w których nie powinny (na twarzy), 

- Na ciele zaczęły mi się pojawiać nowe znamiona, kaszaki i tłuszczaki,

- Nie chce mi się wychodzić z domu.*

 

Starzenie się to pozbywanie się marzeń

 



* A nie, czekajcie, nigdy mi się nie chciało 😁

Na przyjęciu urodzinowym standardowo była rodzina. Pamiętam czasy, gdy pojawienie się gości w domu powodowało u mnie lęk. Dawno nie czułam tego stanu - z dobrych 8 lat. Aż do teraz. To uczucie znów się pojawiło. Nie było go tak dawno, że nie byłam pewna, czy to lęk, czy naprawdę gorzej się czuję i coś ze mną nie tak. Gdy po godzinie zorientowałam się, że zapomniałam o problemie, już wiedziałam, że to ten wstrętny lęk powrócił. Mam tylko nadzieję, że był to jego jednorazowy, przypominający się wybryk.