Rok 2022 obfitował w liczne wyzwania, ale szczęśliwie nie mogę o nim powiedzieć, że był najgorszy.
W planach na ten rok, o których pisałam w Podsumowaniu 2021 roku było:
"To są 2 podstawowe cele na nowy rok - odciążyć się i zadbać o siebie. Jeśli mi się uda, to będę mega zadowolona."
Udało mi się je zrealizować. Tata bardzo zaangażował się w mój sklep i niesamowicie mnie odciążył, aż się rozleniwiłam :) I jak wiecie ten rok obfitował w wizyty lekarskie oraz zaliczyłam sanatorium, więc można powiedzieć, że zadbałam o swoje zdrowie.
A teraz podsumowanie 2022.
1. Wycieczki rowerowe.
Trzeci raz z rzędu nie udało się osiągnąć celu 1000 km. Przejechałam ledwie 68 km i to wyłącznie na wyjazdach. Ale mam wytłumaczenie - choroba i rekonwalescencja.
Nie poddaję się i na 2023 zakładam ten sam cel. Kiedyś w końcu się uda :)
2. Wyzwanie 52 Books challange.
Zaliczone! Prawdopodobnie z tego samego powodu, z którego nie udało się osiągnąć celu rowerowego. W połowie drogi zrezygnowałam. Przez miesiąc nie miałam książki w ręce. Ale potem sprawy tak się potoczyły, że wchłaniałam jedną za drugą, a na koniec roku musiałam mocno przyśpieszyć, bo niewiele brakowało do zaliczenia challange :) W grudniu przypadały 3 książki na tydzień i udało się!
3. Ataki paniki.
2, które zapadły mi w pamięć i odcisnęły swoje piętno - w szpitalu i w drodze powrotnej z sanatorium.
4. Randki.
Nie odnotowano, chociaż przeżyłam drugi raz sytuację "nie mogę jeść, nie mogę spać". Jak będzie okazja, to ją opiszę.
5. Wycieczki.
Tylko 2 - sanatorium i wakacje nad morzem.
Nie odhaczono żadnej pozycji z listy marzeń, ale do kilku się przybliżyłam.
7. Sytuacja z lękiem.
Nie licząc kilku zawirowań, sytuacja z nerwicą jest w miarę ustabilizowana. Mimo dołów, szybko udało się wrócić na właściwy tor. Próba odstawienia leków zakończona fiaskiem.
Jakie plany na kolejny rok?
- zacząć chodzić na randki,
- poszukiwać przygód,
- odstawić leki, albo chociaż zredukować dawkę,
- nie odkładać na później żadnej wizyty lekarskiej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz