Zaczęło się niewinnie od płytkiego snu, w którym śniły mi się znów osoby zmarłe, a następnie moim byli... Po przebudzeniu bolała mnie każda cząstka ciała i duszy, poczułam się tak strasznie samotna i smutna. W głowie roi mi się od wspomnień, które powinny być miłe, ale jedna krótka chwila zmieniła je w traumę, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Tysiące obrazów i zdjęć, które chciałabym jeszcze kiedyś wspominać z uśmiechem na twarzy...
Tak, dziś jest właśnie ten dzień, gdy mam ochotę położyć się i płakać, płakać i płakać... Ale wiem, że to nic nie da. Z doświadczenia wiem, że wtedy pogłębiam swoje poczucie beznadziejności, jeszcze bardziej się rozżalam i pojawia się ryzyko zrobienia jakieś głupoty, której potem żałuję. W takie dni nie działają na mnie żadne motywujące cytaty, żadne plany, marzenia, czekolada ani lody, spotkania z bliskimi, spacery ani używki.
Mam tylko nadzieję, że jutro będzie nowy dzień z zupełnie nowym samopoczuciem. Bo przecież spadki nastroju ostatnio rzadziej mnie nawiedzają...
Mam tylko nadzieję...
0 komentarze:
Prześlij komentarz