Jestem dla siebie surowa i dużo od siebie wymagam. Ma to swoje plusy i minusy. Żeby lepiej to zobrazować, przedstawię przykład z życia.
Kilka lat temu podjęłam przedsięwzięcie, że zrobię tzw. kratę na brzuchu bez diety. W związku z tym regularnie, co drugi dzień wykonuję ćwiczenia. Raz dłuższe i intensywniejsze, raz krótkie i lekkie, ale nigdy nie opuszczam, choćby nie wiem co się działo, jak dużo miałabym na głowie lub jak bardzo byłabym zmęczona. Trening musi być wykonany i koniec.
Drugi przykład dotyczy depilacji. Niestety nie należę do tych osób, które mają małe owłosienie. Próbowałam już chyba wszystkiego, łącznie z depilacją laserową. Nie pomogło. W efekcie muszę depilować się co 3 dni. I też choćby nie wiem co się działo - robię to. I często zdarza się, że trening i depilacja pokrywają się w tym samym dniu, przez co muszę poświęcić na siebie ok. 2 godziny. I robię to, chociaż mogłabym w tym czasie poczytać, poleżeć, pospacerować, itp.
Jeszcze jeden przykład to moje włosy. Bez względu na wszystko myję je co drugi dzień. A że mają ponad metr długości, to zabieg ten (wraz z rozczesywaniem i suszeniem) zajmuje mi kolejną godzinę. Co z tego wynika? Że pół dnia poświęcam na swój wygląd, czego i tak za bardzo nie widać.
Co wieczór, gdy kładę się spać, planuję i układam obowiązki na następny dzień. Staram się wszystko zrobić jak najszybciej, żeby resztę czasu mieć wolną. Nigdy, NIGDY nie odkładam nic "na jutro".
- zawsze wykonuję wszystko systematycznie i w terminie,
- doskonałe zarządzanie własnym czasem,
- doskonalenie swoich umiejętności,
- 1000 pomysłów na minutę - to zarówno plus, jak i minus,
- teoretycznie mam czas na wszystko,
- potrafię wykonywać kilka czynności równocześnie, każdą z dobrym rezultatem.
Minusy bycia wymagającym wobec siebie:
- mało czasu na odpoczynek,
- stałe napięcie i poczucie obowiązku,
- zapętlenie - co mam zrobić jutro, zrobię dzisiaj, ale jutro wymyślę sobie nowe obowiązki i i tak nie będę mieć dnia wolnego,
- brak miejsca na spontaniczne wydarzenia,
- dręczące myśli "co mam jeszcze dziś do zrobienia",
- jestem wymagająca również wobec innych.
Na internecie znalazłam artykuł "8 oznak tego, że jesteś dla siebie zbyt surowa":
1. Ciągle rozpamiętujesz swoje błędy - ☑
2. Zadręczasz się wyrzutami sumienia - ☑
3. Jesteś dla samej siebie najostrzejszym krytykiem - ☑
4. Nie wierzysz we własne pomysły i możliwości - ☑
5. Skupiasz się na tym, czego nie osiągnęłaś - ☑
6. Koncentrujesz się na tym, czego zmienić nie możesz - ☑
7. Porównujesz się z innymi - ☑
8. Nie jesteś dla siebie dobra - [x]
7/8 to chyba zły wynik... Pozostaje zadać sobie pytanie, czy mogę coś z tym zrobić?
Link do całego artykułu: http://ohme.pl/lifestyle/czas-wyluzowac-i-troche-sobie-odpuscic-9-oznak-tego-ze-jestes-dla-siebie-zbyt-surowa/