Piąta rocznica powstania bloga

 Nie do wiary, że aż od 5 lat piszę do Was! Nie przypuszczałam, że będę na tyle wytrwała. Szczerze powiedziawszy, to z początkiem roku zastanawiałam się, czy nie zamknąć/zawiesić bloga. Trochę by mnie to odciążyło. 

Ale...

Zaczęłam pisać, żeby przelewać swoje myśli i uczucia, przede wszystkim te, związane z moją nerwicą lękową. I chociaż jest już lepiej, to nie jestem jeszcze do końca zdrowa. A pisanie na blogu bardzo mnie motywuje do działania, do podejmowania kolejnych wyzwań i do wychodzenia ze swojej strefy komfortu. Robię to, żeby później móc się podzielić z Wami swoimi sukcesami. A nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, to sama będę mogła do tego wrócić za jakiś czas i zobaczyć, że życie nie zawsze jest takie złe i że są z życiu chwile, dla których warto żyć.


 

Także zakasam rękawy i nadal będę się starała pisać regularnie :) W końcu blogowanie to to samo co graffiti, tylko z interpunkcją.


AntyK


0 komentarze:

Prześlij komentarz